funkcje złości

Złość – emocja o złej sławie

 Złość to jedna z głównych emocji jakich doświadczamy w życiu. Sama w sobie neutralna. Pojawia się gdy nasze granice zostały przekroczone. Gdy czujemy się zagrożeni stratą, dotknięci, źle i niesprawiedliwie traktowani, zdradzeni. Potrzebna jest do rozpoznawania zagrożeń, strzeżenia granic, do dbania o nasze potrzeby. Przydaje się do wyrażania odmiennych poglądów, mówienia NIE, podejmowania trudnych decyzji. Uruchamiana często przez strach, który znajduje się na jej drugim biegunie. Jak obchodzić się z tą wybuchową emocją stanowiąca jednocześnie źródło dużej energii, wskazówkę i informację o tym co się wydarza. Porównując złość do ognia – jak ugotować posiłek zamiast spalić cały dom. Jak używać jej konstruktywnie nie raniąc i nie niszcząc innych i siebie.

Zagrożenia związane ze złością

Nieumiejętne zarządzanie złością może przysparzać wiele problemów w życiu jednostki. Jej zatrzymywanie i wypieranie często skutkuje depresją, lękiem, somatyzacją. Zatrzymaną złość kierujemy na siebie lub projektujemy na otoczenie i zaczynamy doświadczać lęku.

Z kolei niekontrolowane, raniące innych lub bierne jej odreagowywanie kończy się pustynnym krajobrazem wokół nas niszcząc nie tylko związki ale i nas samych. Przykłady biernego wyrażenia złości to milczenie, lekceważenie, złośliwości, ignorowanie, ciche dni, chłód w kontakcie, spóźnianie się na spotkania, „zapominanie” o ustaleniach.

Destrukcyjnie wyrażona złość to taka, która rani innych lub jest przeżywana bardzo często, w intensywny i nieadekwatny do sytuacji sposób.

Źródła nieadekwatnej złości

Impulsywne odreagowywanie wszystkiego co się w nas pojawia np. w postaci krzyku jest charakterystyczne dla dzieci, które rozwijając się uczą kontroli nad sobą „wydłużając lont” wybuchu złości. Dobrze więc nie upraszczać modnego dziś wezwania do bycia sobą do odreagowywania każdego impulsu na innych i wyrzucania wszystkiego z siebie bez odpowiedniej, cywilizowanej obróbki. Wyrażanie złości w kontrolowany sposób jest przejawem dojrzałości jednostki, zdolności do tolerowania emocji i empatii wobec innych.

Czasem nadmierna złość jest wyuczona jako typowy sposób komunikacji bo tak rozmawiano w naszej rodzinie pochodzenia. Odruchowo przenosimy ten sposób reagowania do naszych następnych relacji. 

Często silna, nieadekwatna złość płynie z traum, wielokrotnego przekraczania naszych granic. Jest przysłowiowym przelaniem czary goryczy lub wskoczeniem w buty prześladowcy kiedy mamy już dość bycia ofiarą. 

Płynie też z niezaspokojonych ważnych potrzeb i pragnień. Wreszcie płynie z nieznajomości tego, co się z nami dzieje kiedy nasze uczucia były niedostrzegane lub zakazane. Nie wykształciliśmy wtedy zdolności do rozpoznawania własnych uczuć i stanów emocjonalnych, a tym samym przestrzeni na jednoczesne czucie i myślenie.

Zatrzymana złość

Czasami rodzic nie radzi sobie ze złością dziecka przekazując mu, że czując złość jest złe, że nie ma prawa czuć tego uczucia lub karząc go za złość. W takiej sytuacji dziecko prawdopodobnie będzie reagować poczuciem winy na swoja złość i rozwinie tendencję do jej tłumienia lub wyrażania w sposób bierny. Tłumienie złości kończy się jej nieadekwatnymi wybuchami, biernym jej wyrażaniem lub przekierowaniem jej na siebie w postaci depresji, lęków lub somatyzacji. Kluczowe jest przyjęcie tej emocji i uczenie obchodzenia się z nią np. „Widzę, że się złościsz bo kolega Cie uderzył”. Chodzi o pomoc w nauczeniu się rozpoznawania tego co się dzieje w emocjach, nazwania ich, oceny ich adekwatności.  Wreszcie umiejętności wyrażania ich w kontrolowany sposób. Ważne jest stawianie granic: „Możesz się złościć ale nie możesz mnie kopać”. Ważne jest rozwinięcie psychicznej przestrzeni, gdzie można czuć i myśleć jednocześnie. Dystans, który powstaje pozwala wybrać reakcję na to, co nas spotkało. Nie dać się ponieść sile złości i zorientować się co się stało dopiero na posterunku policji ;-). 

W kolejnym wpisie o tym jak szukać balansu miedzy dwoma biegunami tłumienia – odreagowywania i obchodzić się ze złością aby była naszą konstruktywną, a nie niszczącą siłą.

Author: Agnieszka Rybicka

Autorka jest certyfikowaną psychoterapeutka i psychologiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top