dobra relacja

Jak zbudować dobry związek?

Problemy w relacjach

Nie jest odkrywczym stwierdzenie, że wzajemny szacunek, zaufanie, akceptacja, dojrzałość partnerów są podstawą dobrych związków. Wszyscy, przynajmniej z grubsza to wiemy. Jednak z jakiegoś powodu często coś idzie nie tak w związku, pojawiają się problemy w relacjach i trudno powyższe złote rady z kolorowych czasopism wcielić trwale w życie.

Pierwsze doświadczenie – więź

Człowiek rozwija się w relacji. Najpierw w relacji z obiektami przywiązania czyli rodzicami lub opiekunami. Powstaje wtedy matryca, według której będziemy funkcjonować w relacji z samym sobą i innymi. Jedno i drugie jest równie ważne. Sposób w jaki przeżywamy siebie i świat jest kluczowy dla całego naszego istnienia. Wpływa na to jak kształtujemy swoje życie, jakich wyborów dokonujemy począwszy od dbania o siebie, trybu życia, budowania relacji z innymi poprzez drogę zawodową i pasje. Pierwsze doświadczenia relacyjne z ważnymi osobami zmieniają się w nasz wewnętrzny głos, którym mówimy do siebie, a także w sposób w jaki traktujemy siebie oraz innych. Decydują m.in. o tym czy szanujemy siebie i czy wchodzimy w związki z osobami, które szanują nas.

„Wady” matrycy relacji

Kłopot zaczyna się wtedy jeśli owa matryca ma „wady”. Przypuśćmy, że rodzic lub opiekun miał trudności ze sobą, był niedojrzały i przekazał/a nam wzorce, które zamiast ułatwiać utrudniają nam życie.

Przykładem będzie sytuacja kiedy nieradzący sobie z emocjami, skupiony na sobie rodzic wymusza na dziecku aby dbało o niego kosztem siebie lub realizowało jego/jej niespełnione ambicje. Dziecko uczy się, że musi tłumić swoje emocje i pragnienia. Nabiera przekonania, że to one jest odpowiedzialne za emocje innych. Radzi sobie samodzielnie i podporządkowuje się kaprysom innych. Wszystko po to aby dostać odrobinę akceptacji i miłości, której rozpaczliwie potrzebuje jako całkowicie zależna od rodzica istota. W konsekwencji nabiera przekonania, że to jakie jest, jest niewystarczające aby otrzymać szacunek. Słabo stawia granice w związkach. Wchodząc w relacje nieświadomie odtwarza ten wzorzec wybierając podobnego do rodzica niedojrzałego, roszczeniowego partnera. Próbuje zdobyć akceptację i szacunek przez nadmierne staranie. Przeżywa poczucie żalu, krzywdy i jak nietrudno zgadnąć braku satysfakcji i poczucia bezpieczeństwa w swoim związku.

To jeden z wielu scenariuszy odtwarzania matrycy doświadczeń. Zamiast opisanej powyżej internalizacji można oczywiście rozwijać zachowania przeciwne – eksternalizować swoje problemy czyli doszukiwać się winy w innych, zrzucać na nich odpowiedzialność za siebie i oczekiwać, że to oni będą się starać dla i za nas. Jedno i drugie nie sprzyja budowaniu dobrego związku ani zdrowemu funkcjonowaniu. Z dwojga złego lepiej rokuje pierwsze, gdyż zdolność do internalizacji sprzyja rozwojowi w taki sposób, ze wiąże się z autorefleksją i dążeniem do zmian w sobie.

Jeśli zmiana partnera nie zmienia sytuacji – rozwój jako wyjście

Jeśli w kolejnym związku wciąż lądujemy w tym samym znanym sobie miejscu jakim jest przymus powtarzania destrukcyjnych, niesatysfakcjonujących relacji może warto dla odmiany zamiast obwiniania siebie lub innych spróbować przyjrzeć się sobie nieco głębiej. Wymagałoby to pracy nad zmianą głębokich wzorców wchodzenia w relacje.
Praca nad świadomością siebie jest nie do przecenienia. Jeśli pozwolimy sobie się zatrzymać oraz dostatecznie uważnie i z odwagą wejrzymy w siebie to pojmiemy, że to, co nazywamy losem to nasze nieuświadomione działania i wybory.
Niezależnie od tego, co nas spotyka zawsze mamy możliwość wyboru reakcji na to czyli „zrobienia czegoś z tym, co z nami zrobiono” i tu zaczyna się rozwój w kierunku autonomii, odpowiedzialności i wpływu czyli wyjścia z pozycji ofiary zależnej od innych.

Więcej o fundamentach udanej relacji w następnym poście.

Avatar

Author: Agnieszka Rybicka

Autorka jest certyfikowaną psychoterapeutka i psychologiem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Scroll to top